1.

 Ehhhh... Pisze juz teraz bo juz teraz wiem ze ten dzien sie obrze nie skonczy. Zjadlam juz 890kcal a za chwile ide na burgera bo mona mama cos sobie ubzdurala a ja nie mam sie jak wykrecic. A potem pewnie jeszcze lody bo "Jest ladna pogoda". Ehh... Postaram sie podziubac cos tego burgera i dac jakas wymowke typu ze jest mi niedobrze. Zmieniajoc temat wazylam sie rano i mialam 63.9kg. Do 45 jeszcze troche niestety brakuje ale nie poddaje sie. Osiogne ta perfekcje. Dam rade. Musze dac rade.

Trzymajcie sie chudo<333

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kontrola odzyskana

Koniec postu

Grrr