Ja juz nie wiem

 Czy mi chociaz raz wyjdzie dieta? Bo ja juz naprawde nie maa motywacji. Mam dosc tego ze mi nie wychodzi nie jedzenie. Wczoraj zdobylam chyba 40pkt a dzisiaj tylko 20pkt. Ja juz nie mam motywacji. Z jednej strony chce sie poddac i juz pogodzic sie z tym ze zawsze bede gruba swinia a z drugiej chce osiognac ta perfekcje. Chce widziec te pary oczu patrzoce na mnie z zazddosciom. Chce byc w koncu ta najchudsza przyjaciolka. Chce zeby ludzie sie pytali "Jak?". Chce pokazac wszystkim co muwili ze jestem gruba, ze mnie to nie zlamalo. Chce pokazac wszstkim moje ukryte piekno pod calym tym tluszczem. Pamietajcie o tych wszystkich pdach zawsze gdy bedziecie czuli ze zbliza sie napad (oczywiscie tych powodow jest o wiele wiecej, chcecie zebym zrobila o tym osobny post?) i nie bierzcie ze mnie przykladu w ilosci zjedzonych kcal. Najgorsze jest to ze jestem u taty (moi rodzice sa rozwiedzeni i na soboty i niedziele jade do taty) a tu sie zawsze duzo je. Bardzo duzo. Ciasta, ciasteczka, a to jakies paluszki czy chipsy do filmu.... a tu lody bo goroco.... I tak przez dwa dni. ja sie boje ile wskaze moja waga za tydzien jak diete skoncze. 

Trzymacie sie chudo Motylki<3

Komentarze

  1. Hej. Wiesz co, myślę, że ana nie jest jedyną drogą do szczupłości. Jeśli uprawiasz sporty to może wystarczy wyeliminować te przekąski, o których piszesz i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.. W anie nie chodzi tak naprawdę o chudość. Każda z nas ma jakąś historię z brakiem poczucia kontroli nad swoim życiem. Najgorsze jest to, że jak już wejdziesz za głęboko to zaburzenia żywienia (i niekoniecznie mam na myśli anę) już Ci zostaną. Jeśli teraz tak czujesz, że zajadasz nerwy albo porażki albo brak miłości w domu to jest to chyba ostatni dzwonek na psychologa. Jesteś bardzo młoda, jeszcze można wyjść z tego przedsionka piekieł, serio...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem na co sie pisze, i wiem ze Ana to nie tylko odchudzanie. Moze przesadzam ale uwazam ja za przyjaciolke, za kogos kto pomoze mi osiagnac cel. Moze w przyszlosci bede tego zalowac ale nie chce wychodzic, nie chce zostawic Any. I jak pisalas o tej kontroli, to ja tez mam historie gdzie jej brak. A post, liczenie kalorii, zycie z Ana mi ja zapewnia. Przez cale moje zycie dazylam do poczucia kontroli, teraz znalazlam to czego tak dlugo szukalam.
      Jezeli jestes motylkiem trzymaj sie chudo kochana<3
      Jezeli wychodzisz z tego to powodzienia i zycze zebys sie lepiej poczula<3
      Jezeli jestes kims zupelnie innym to po prostu trzymaj sie i nie pozwol zeby ten swiat cie zniszczyl<3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kontrola odzyskana

Koniec postu

Grrr