3/30

 Dzisiaj totalnie mi nie wyszlo. 1700kcal, 8tys krokow, nawet nie pol litra wody. A waga z rana byla piekna. 62.2. Ale nie, ja musialam to zepsuc. Zobaczymy co jutro bedzie. Na dzisiaj to koniec bo nie mam sil pisac bo sonczylam ksiazke i sie poryczalam kilka razy na ostatnic 80 stronach (jestem bardziej emocjonalna do ksiazek niz do ludzi xd). Wykonczyla mnie psychicznie.

Trzymacie sie chudo<3

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

7/30

Kolejny dzien

Kontrola odzyskana