Posty

Co tu sie stalo?

 Temat nie do motylkow bo d tego co sie dzisiaj u mnie stalo. Ale zanim do tego przejde to nie zjadlam powyzej 1500kcal i spalilam 300. Przechodzac do glownego tematu to widzialam na tik toku tuto jakzemdlec tkz "tremd duszkow". I zrobilam. I SIE UDALO. I ja nw co sie aktualnie dzieje. Chude buziaki<3

Yupi

 Dzisiaj dzien zajebisty, wsm nic nie robilam ale wieczorem pojechalam do siostry ogladac serial i potem spotkalam sie z chlopakiem. A kalorie nie przekroczyly dzisia 1000 wiec superrrr. Ale zaczal mi sie okres wiec sie nie wazylam zeby sie nie dobijac po ostatnich dniach. Juz wszystko zaczyna powoli wracac do normy wiec z jedzeniem tez jest lepiej. Ide poczytac jak uwas bylo wczoraj i dzis. Trzymajciesie chudo<3

Wstyd

 Nie robie wpisw bo mi po prostu wstyd za to ile jem. Mam teraz ciezki czas ale nie chce rezygnowac. Nie mam motywacji. Nic mi sie nie chce. Zjadam za duzo, splalam za malo. Musze sie wziasc w garsc. Najgorsze jest jednak to ze powtarzam to sobie codzennie....

Dzisiaj waga 62.8

 Waga nawet w porzadku po ostatnich dniach spodziewalam sie wiecej. Dzisiaj szybki i krotki wpis bo jest prawi polnoc a ja jutro musze wstac wczesnie. WIec tak: zjedzone 1300kcal a spalone 320. Tez jest okej wazne ze nie jem juz po 2k kalori. Wiec plan jest taki zeby powoli schodzic do 800kcal ale na prawde powoli. Leoej zeby byly lepsze efekty niz efekt jojo. Aschudne i tak wiec oplaca sie bardziej miec lepsze efekty i miec mniejsze szansy na napady. Trzymajcie sie chudo<3

Kolejny dzien.... kolejna ja

 Wiec tak, wczoraj tez mnie nie bylo bo nadal probuje ogarnac moja glowe ale zauwazylam ze pisanie tego bloga mi pomaga. Dzisiaj 1250kcal a spalonych 320. Zaczelam dzien o wiele lepiej bo tylko sniadanie i mial byc tylko obiadale bylam w sklepie i kupilam babbletea i po prostu nie moglam sie oprzec, poyem heszcze moje ulubione lody pistacjowe i tak jaos nie zauwazylam nawet gdy dobilam do 1250. Ale mimo wszystko uwazam tendzienza udany bo ide na przod i sie nie poddaje. Kiedys bede jesc te 500kcal na dzien tylko musze dac sobie czas. Chudej nocy motylki<3

Kolejny dzien

 Troche mnie niebylo. Bylo mi ciezko ale.nie przez diete. Problemy rodzinne. Moze kiedys bede gotowa iwam opowiem moj zyciorys. Chcialam zrezygnowac. Zewszystkiego nie tylko z any. Dzisiaj jest juz lepiej. 1100kcala spalone 100. Nie jest to jakos super ale w porownaniu do ostatnich dni wyszlo mi. Jutro raczej bedzie mniej zjedzonych a wiecej spalonych. Przynajmniej mam taka nadzieje. Trzymajcie sie chudo i pamietajcie ze jutro tez zaswieci slonce<3

7/30

 Taaaaa... nie poszly mi dwa ostatnie dni najlepiej ale coz. Nie cofne czasu. Oczywiscie zluje tych kcal ale sami wiecie. Jest jutro nowy dzien i moge zjesc mniej. Jutro tez zamierzam pocwiczyc. A raczej na pewno to zrobie. Musze sie wziac za siebie bo inaczej nie dotre do celu. Ale juz i tak znacznie sie poprawilam od kad zaczelam. No ale nwm jak wy ake ja w wakacje zawsze mniej jem wiec bedzie mi latwiej. To tyle na dzisiaj bo nie ma weny i nie ma sie czyn chwalic. Trzymajcie sie chudo motylki<3

4/30

 Dzisiaj lepiej nizwczoraj ale niewiele. Waga pokazala 61,7 ale cos nie moge w to uwwerzyc po wczorajszej liczbue zedzonych kalori. Dzisiaj zjadlam 1500, 5tys krokow ale znowu malo wody ale dzisiaj w ogole nic nie pilam. Spailam 150kcal. Powolizblizam siedo tych 800kcal nadzien bo anir azu od poczatku restartu nie zjadlam powyzej 2000kcal co zdarzalo mi sie w poprzednim czasie. Trzymajcie sie chudo motylki<3

3/30

 Dzisiaj totalnie mi nie wyszlo. 1700kcal, 8tys krokow, nawet nie pol litra wody. A waga z rana byla piekna. 62.2. Ale nie, ja musialam to zepsuc. Zobaczymy co jutro bedzie. Na dzisiaj to koniec bo nie mam sil pisac bo sonczylam ksiazke i sie poryczalam kilka razy na ostatnic 80 stronach (jestem bardziej emocjonalna do ksiazek niz do ludzi xd). Wykonczyla mnie psychicznie. Trzymacie sie chudo<3

2/30

 Dzisiaj bylo nawet okej. Powoli zblizam sie do zejscia do 800kcal dziennie. Zjadlam dzisiaj 950kcal a splilam 475, zrobilam 16tys krokow tylko wody malo wypilam bo tylko litr. Ale postaram sie dopic jeszcze pol do konca dnia. Niestety nie zwazylam sie. Boje sie wejsc na wage... Ale jutro wejde. Obiecuje. Jest trche problem bo jutro ide z klasa na pizze i kupuje na pol z przyjaciolka. I bedzie tez tam moj chlopak i musze zjesc. Bo przy nich nie przejdzie zadna wymowka. Ale postaram sie zjesc max. 2 kawalki i wziac reszte na wynos "dla mamy". A z ciekawszych rzeczy to zakazenie mi sie goi wiec to dobrze. Kolga mi masc polecil i juz po dniu widac efekt. I juz mi nie ropieje. I troche mi smutno bo mam malo wyswietlen ale to sie pewnie rozwinie z czasem wiec no. Chudej nocy motylki<3

1/30

 Pierwszy dzien. Moglo byc lepiej ale moglo tez byc gorzej. Zjadlam 1200kcal, wypilam 1,5l wody, zrobilam 10tys krokow i spalilam 400kcal. Jutro sie waze.  Dzisiaj tak krotko bo nie jestem w chumorze przez te 400kcal, i tez nie mam po prostu co pisac bo strasznie nudno bylo. Poza tym ze mam zakazenie w ranie od przyoalenia papierosem (sama sobie przypalam nie dzieje mi sie krzywda w domu). I mi ropieje ta rana. Ale no coz, mowi sie trudno i zyje sie dalej. I ktos powie "Masz tylko 15 lat!" . I nie, nie uwazam sie z dorosla, po prostu tak sobue radze z problemami. Ehhh... takie tam yapowanie o moim zycou. Trzymacie sie chudo motylki<3 cicha manifestacja wagi nizszej niz 63.3 jutro........

Restart

Jutro. Nowy poczatek. Nowa ja. Tydzien do wakacji. Idealny czas na restart. ALe to nie jest cos w typie "Zjadla dzis za duzo kalori wiec od juta zaczynam od nowa". Pewnie zauwarzyliscie ze nie pisalam ze 3 dni. Przemyslalam dobrze ten restart. Ten psychiczny tez zaczynam od jutra. I nie nie napisze teraz czegos w stylu "OD juta jem max. 300kcal na dzien". Nie. Moje zapotrzebowanue kaloryczne podczas diety to: 1800kcal. Odejme od tego 1000 zeby chudnac min. 1kg na tydzien wiec moj limit kcal to 800. I bede liczyc wszystko. Bo wczesnie to bylo a to kilka truskawet to tak okolo iles tam. Ale teraz nie. Waze wszystko i dokladnie lize wszstko. A kazda kalorie ponad 800musze spalic razy 2. Wiec przykladowo jak zjem 1000kcal musze spalic tego dnia 400kcal ale ie sa w to wliczone kalorie z krokow. I nie bede sie traz wymigiwac od cwiczen. Bede cwiczyc przy kazdej okazaji. 10tys krokow dziennie to minimum a po 15tys moge byc z siebe zadowolona. Mojrestart bedzie trwal 30dni....

Same problemy

 Waga stoi. Znowu rowne 63.3kg. Nie zrobilam min. 14h postu i zjadlam ponad 1000kcal. A dokladnie 1500 i spalilam 600. I zrobilam 17tys krokow. Jutro tez troche spale bo ide pojezdzic na wakeboardzie ale problemem jest moj wyglad w stroju kompielowym (bleee). 165cm wzrostu i 63 kg to duzo. Mozecie to sobie pewnie wyobrazic ale jak nie to wam pomoge : tlusta, ulana swinia. Juz mnie widzici? Chce wrocic do czasu gdy jadlam 500kcal i wszystko spalalam. Niestety moja mama na jutro na sniadanie sobie wymyslila juz takie ktore ma 300kcal. Ehhh. Plusem jest to ze potem jest grill a ja nigdy duzo nanim nie jem wiec moze mi sie uda nie przekroczyc 1000kcal. Chudej nocy motylki<3

63.3

 Dzisiaj rano wazylam 63.3kg. Moj cel to 45kg a ciage sie wacham iedzh 63-63.7. Ehhhh... Zjadlam 1500kcal a spalilam 250. W ogole nie jestem zadowolona z tego dnia. Ale jutro malo zjem bo bede miala malo wolnego czasu. I tez zauwazylm ze pomaga mi czytanie. Bo zajmuje myslenie i nie mysle o jedzeniu. Taki tip ak ktos lubi czytac ;) Chudej nocy motylki<3

Dzis

 Dzisiaj zjdalam niecale 1200kcal i zamierzam powoli schodzic z tego limitu. Oczywiscie nie moglam sie oprzec takim rzeczom jak lazankom czy lodom ale i tak uwazam ze to calkiem dobry wynik. Spalilam natomiast niecale 200 troche malo bo zrobilam tylko 7tys krokow ale od takich malych krokow sie zaczyna. Poza tym mialam post 17h i okienko przez 7,5h i teraz znowu post. Jesten srednio zadowolona z dzisiejszego dnia ale sieciesze ze wypadla z tego binge cycle. Jutro wleci waga nie chce mowic ze znowu rano bo na pewno rano siezwarze ale niewuem czy wstawie. A jak u was bilanse? Trzymajcie sie chudo<3

Wczoraj

 Wczoraj nie napisalam nic. W sumie nic ciekawego nie bylo. Dzisiaj bylam w kinie. Kojazycie bajke "Jak wytresowac smoka?"? To bajka mojego dziecinstwa. Teraz zrobili film i w tym kinie poczulam sie doslownie jak 7 letnia ja ogladajaca to po raz pierwszy. Do tego bylam na wersji 4D. Polecam<3. A tak poza tym to jakis duzo nie zjadlam (ponizej 2000) i bylam na rowerze. Tak nie w temacie ale mam wrazenie ze ten blog troche za bardzo robi sie o moim zyciu osobistym a za malo o anie. Co myslicie? Wiem ze od jutra na pewno zaczynam liczyc KAZDA kalorie i kazda spalona. I bede tu pisac bo to o czym na raze piesze troche odbiega od tematyki tego bloga. Ale jeszcze jedna rzecz z mojego zycia ossbistego. Kilka lat temu poznalam chlopaka. Szymona. Chodzilismy razem na basen, i bylismy razem przez 1 dzien ktory wydawal sie wtedy wuecznoscia xd. Teraz kilka tygodni temu dodal mnie do znajomych na facebooku a doslownie 30min temu do mnie tak z dupy napisal "siema". I ja za ch...

Bal

 Dzisiaj nie bylo lepiej niz wczoraj ale skupmy sie na dobrych rzeczach. Po pierwsze dzisiaj mialam bal 8 klas. Bylo super. Nie wiem jak wy ale kocham polski rap (2115) i to ja krzyczalam najglosniej tekst "Ze mna bedzie zachod slonca i... kalifornia" z piosenki California. Tanczylam belgijke z kolega bo pani kazala nie miec par homo tylko hetero. To ja krzyczalam najglosniej najbardziej cringowe piosenki.  I to ja zdarla obie stopy tak ze kedwo doczlapalam sie do domu. Ale zapamietam ten bal. I o to chodzilo. Szkoda ze zostaly tylko 2 tygodnie szkoly. Za szybko to wszystko mija. Moge przysiac ze jeszcze tydzien temu mowilam ze jeszcze tylko 2 miesiace szkoly. Najbardziej boje sie ze moja przyjazn z moimi przyjaciolkami sie skonczy po wakacach i ze nie zapoznam sie z nikim w nowej szkole. Ale na razie staram sie o tym nie myslec. Zasypiam zadowolona ale nadal gruba. Na szczescie jutro juz nie ma balu wiec ne ma tez jedzienia.  Trzymajcie sie chudo motylki<3

Pisac czy nie?

 Zastanawialam sie czy pisac dzisiaj post czy nie. Ale w koncu pisze. Tyle ze bedzie on bardzo krotki: 2000 kalori 300 spalonych mam ochote przedawkowac leki Trzymajcie sie chudo motylki<3

Waga

 Boje sie przytyc. Naprawde. Jak wchodze na wage zawsze zamykam oczy i piwli je otweram. I jest uczucie zadowolenia, dumy z siebie albo uczucie zlosci na siebie i zawiedzenia. Ale jest tez trzecia mozliwsc: uczucie ze moglas zrobic wszystko lepiej i czuc sie dzisiaj lepiej. Tak, to wtedy gdywaga jest dokladnie taka sama jak poprzedniego dnia. Mialam tak dzisiaj. Ciagle rowne 63.5kg. Zjadlam dzisij 1500kcal a spailam 260. Nie za dobrze ale tez moglo byc gorzej. Wczoraj np. zjadlam schabowego ktory mial 300kcal w porcji a ja srawdzila to dopiero po posilku. I dzisiaj tak samo tylko ze mieso ktore mialo 500kcal. Dostalam niezla nauczke na to by sprawdzac kalorycznosc przed posilkiem. Trzymajcie sie chudo<3

ahhh

 Jak na to ze jeszcze kilka dni temu mialam binge cycle to poszlo mi dobrze. Ale wiem ze to co dzisiaj zjadlam to byla tylko i wylacznie moja decyzja. Nikt mnie nie namawial. Moglam powwedziec nie. Ale powedzialam tak. Zjadla 1700kcal a spalilam tylko 130. ALe to nawet okej bo trzy dni temu zjadlam jakos 5000 kcal. Prawie 1kg tluszczu. Jutro spale duzo i postaram sje malo zjesc. Kzdegodnia wypijam tez min. 1,2l wody. Wm malo ale jak na osobe ktora byla odwodniona bo za malo pila to duzo.  Chudej nocy motylki<3 Ps. Nie wrzucilam rano wagiwiec teraz to robie: 63.5kg.

Kontrola odzyskana

 Nieee tak szybko sie mnie nie pozbedziecie! Przez caly ten czas gdy mnie nie bylo pogubilam sie ale ciagle bylam z wami. Bylam u babci na wsi prze co troche sobie poukladalam w glowie. W piayek bal osmych klas a ja nadal gruba. Bilans na dzis jest calkiem dobry jak na mnie bo zjadlam 600kcal, spalilam niecale 800 i wypilam 2l wody. Jutro z rana wleci waga. Ostatnia rzecza na dzis to znalazlam super aplikacje (pewnie duzo zwas ja zna bo jest dosc popularna) Monitor Glodowki. I nie weim czy probowalyscie ale ja sprobowalam tej aplikacji i mega mnie motywuje do postu. I uzaleznilam sie od tik toka ale spokojnie nie przenosze nas na nigo. To co jest tu zostaje tu. Chudej nocy motylki<3

Jest zle

 Tak, troche nie pisalam. Jestem na wycieczce i jadlam. Mowilam sobei ze bede jesc jak najmniej a wiecej chyba nie moglm juz jesc. Nie liczylam kalori, jedynym plusem jest to ze codziennie robilam 20tys krokow. Bylan tez w Pradze i kupilam sobie energetyki i mietowe pastylki z marihuana xd. Znacie zespol Depeche Mode (idk ja sie pisze) i ich piosenke Enjoy the Silence? Oni zrobili sobie kiedys zdj pod jedna rzezba w Pradze i zrobila takiezdj z moja przyjaciolka! Nawet taka sama poza;) Chudej nocy motylki<3

Bez zmian.

 Jakies porady na wyjscie z binge cycle?

Jest ciezko.

 JEst mi bardzo ciezko. I na sercu i na zoladku. Wpadlam w binge cycle. Nie moge przestac jesc a na dodatek w poniedzialek jade na wycieczke gdzie bede miala duzo zarcia i moje przyjaciolki tez. To jest jaais koszmar. Macie porady jak z tgo wyjsc? Zmniejszacstopniowo limit probowalam, pic wiecej tez, zajac czyms mysli tez. Musze z tego wyjsc najpozniej za tydzien. A najlepiej jak bymwyszla od razu. Mam dosc tego. Dajcie jaaies rady. Bardzo ich potrzebuje. Trzymajcie sie motylki<3

Don't give up...

 Dzisiaj byl dziwny dzien. I taki bardziej nieprzyjemny niz przyjemny. Poklocilamsie z przyjaciolka, osmieszylam przed taka jedna dziewczyna, zjadlam za duzo, zalamalam sie po przeczytaniu ksiazki, zajaralam 3 szlugi po 2 miesiacach glodu, uswiadpmilam sobie ze sie zakochalam i przedewszystkim chcialam sie poddac. Rzucic to wszystko, tego bloga, ane, was... Ale tu jestem. Pokonalam ten kryzys i nie rezygnuje. Musze tylko wyjsc z napadow czyli zaczac znowu pic wiecej wody i herbaty. Trzynajcie sie chudo i pamjetajcie ze to wszystko jest warte pozniejszych efektow i pomyslcie o tym gdy bedziecie chcialy sie poddac. Chudej nocy motylki<3

Odwoluje to co napisalam w poprzednim poscie

 Nie dam rady jedendzien po napadze przejsc na fasta. To bylo do przewidzenia. Daletego mam dzisiaj limit 1500kcal, i jak mi sie uda to bede zmniejszac codziennie o 100kcal. Potem zrobie diete Drakuroli tak ja pisalam w ktoryms poscie, a jak ja skonce to robie ABC. Na razie zjadlam 900kcal i spalilam 125 i ide teraz cwiczyc. Z cwiczeniami ustalilam tak ze codziennie mam cwiczyc po 30min i co tydzien zwiekszac czas o 10min. Rzucilam sie za bardzo na gleboka wode. ALe juz wszystko ogarnelam i wracam do gry;) Trzymajcie sie chudo motylki<3

Napad

 Taaaaa mialam napad. Ale jest juz lepiej. Ustalilam nowe cele, cwiczenia, nagrody i daty. Zjadlam z 2tys kcal ale mam dzisiaj trening tenisa wiec spale tez tak 700kcal (wiem malo i nie zmienia to faktu ze powinnam zjesc mniej). Minusem jest to ze mama kaze mi zjesc wieczorem taki deser bo "dzien matki" (niezapomnijcie o swoich, ja dalam mojej kwiaty i ciasto). Ale juz ustalilam ze po tym robie post tyle ile dam rade albo do czsu az ktis czegos we mnie nie wcisnie. Nie bedzie napadu bo znam swoje mozliwosci. Trzymajcie sie chudo motylki<3

Waga

 Teraz tak krotko bo tylko moja waga z rana i krotki komentarz. Warze 63.8kg. Przed moja poprzednia dieta wazylam 63.9kg a po niej 63.3kg. Wiec przez ten weekend troche zepsulam ale naprawie to tym i nastepnym tygodniem. Chudego dnia motylki<3

Grrr

 Jak pewnie juz sadzicie po tytule tego posta nie poszlo mi dzisiaj najlepiej. Nie mam ochoty rozpamietywac kolejnej mojej porazki wiec skupmy sie na nastepnych 2 tygodniach. Od jutra zaczyna Diete Drakuroli i za tydzien tez ja robie. Dlaczego ta sama? Bo w tenweekend znowuuuuu jestem u taty wiec znowuuuu wszystko pojdzie sie jebac (przepraszamza slownictwo) dlatego nadrobie to kolejnym tygodniem. Jutro sie waze wiec zobaczymy czy juz przez ten weekend zepsulam to ze w tygodniu schudlam ponad pol kilo czy nie. I przechodzac do ostatniej rzeczy za tydzien jade na wycieczke szkolna wiec moge robic fasta przez 4 dni. ALe znajac moja samokontrole nie dam rady, ale spokojnie, napadu nie bedzie bo wiem kiedy sie zblirza i moge temu zapobiec. Trzymajcie sie chudo<3

Nie, nie poddalam sie.

 Wczoraj nie poszlo mi najlepiej. Ale dzisiaj jest o wieleeeeee lepiej. Psychicznie tez. U mnie. Jem normalnie ale duzo spalilam. Dzisiaj tylko tak krotko. W sobote i niedziele zawsze tak jest. W poniedzialek troche sie bardziej rozpisze. Chudego dnia i nocy motylki<3

Waga

 Na poczatku diety 10 days challenge wazylam 63.9kg, teraz zwazylam sie i waze 63.3kg. Czyli schudlam ponad pol kilo. To dobrze bo kilka razy jadlam ponad limitem. Ale moglo byc wiecej. Musze jesc mniej i wiecej cwiczyc.  Wieczorem bilans Chudego dnia motylki<3

Jutro

 Dzisiaj trch ponad 1000kcal bo jakos 1200 ale spalilam 700 i wypilam ponad 2l wody. Swoja droga bardzo stresuje sie jutrem bo nadejdzie ten czas na zwazenie sie. I boje sie ze przytylam. Spotkala mnie tez dzisiaj smutna sytuacja i przez to boje sie jeszcze bardziej tej wagi bo jeszcze bardziej chce schudnac. A miaowicie mam w klasie takiego kolege Damiana. Ogl spk typ, da sie z nim pogadac i posmiac. I ja dzisiaj z moja przyjaciolka sedzialysmy przed nim w lawce. Akurat nic na lekcji nie robilismy wiec on nas zaczepial w taki sposob ze jzdzil naszymi krzeslami do tylu (jak to brzmi maa nadzieje ze rozumiecie o co mi chodzi) i najpierw robil tak wlasnie mojej przyjaciolce a potem chcial mi. I tak juz chwycil to krzeslo i pociagnal, ale nie daleko. Jak tozrobil to powiedzial: Jezu, ty ciezsza jestes. Zabolalo. Mysle o tej sytuacji caly dzien. Nienawdze swojej wagi. Tego ze jestem taka gruba. Tego ze tak duzo jem a tak mlo cwicze. Mam nadzieje ze wam idzie lepiej.  Chudej nocy m...

Vici

 Zjem dzisiaj jakos 1000kcal. NA PEWNO WIECEJ NIE. Jak na razie zjadlam 700 ale zjem jeszcze kolacje bo od 18 znowu post. Spalilam tez dzisiaj 600kcal dlatego pozwalam sobie na wiecej. DObrze mi idzie jaa na razie tylko boje sie znowu tego weekendu. Znowu bede u taty. Powiedzial mi ze pojedziemy na obiad na krewetki gdzies, upieczemy jakies ciasto i do mc pojdziemy. Ehhhhh... Duzo tego. Ale na szczescie diete koncze w piatek wiec zrobie sobie dwa dni przerwy (tak wiem, nie jestem prawdziwym motylkiem) :( a od poniedzialku nowa dieta. W piatek napisze ile waze i w poniedzialek tez. Chude buziaki i chudej nocy motylki<3

24h

 Udao mi sie zrobic 24h! Wypilam ponad 2l wody i zjadlam niecale 300kcal. Jestem bardzo z siebie zadowolona. Za 3 dni waze sie i zobaczymy czy ta dieta cos dala. MA nadzieje ze tak. Dzisiaj troche krocej bo nie musze sie wyzalac a nic ciekawego sie nie wydarzylo wiec trzymacie sie kochane<3 Chudej nocy motylki ;*

Koniec postu

 Zaczelam wczoraj o 18:30 i skonczylam dzisiaj o 16:30 czyli robilam 22h. Ja jestem z siebie zadowolona bo nadal jeszcze trudno mi sie opanowac. Zjadlam juz banana (90kcal) za chwile zjem taie domowe frytki (200kcal na 100g)(bede liczyc podczas jedzenia 3g=1 mala frytka 5g=1 duza frytka. Ponad sto g napewno nie zjem) i potem zjem jeszcze loda i wedlug mojej matematyki zjem maksymlnie 700kcal. No z tego to juz mniej jestem zadowolona ale moglo byc gorzej. Gdy bede robic kolejne glodowki bede zawsze wydluzac o minimum 1h. Czyli nastepnym razem robie 23h. W sumie...... Moze zaczne nawet dzisiaj. Jak zaczne o rowno 18 to skoncze jutro o 17. Nawet moze pozniej bo mam lekcje do 14 ale jade do lekarza i tam bede z 1,5h wiec o 18 wroce a na 18 mam tez spotkanie w szkole. Wiec mam nadzieje ze pojdzie mi lepiej jutro. Trzymajcie sie chudo<3

Glodowka

 Tak jak wspominalam we wczorajszym poscie zaczynam dzisiaj glodowke/post.jak kto woli. Zaczelam od 18:30 i mam nadzieje ze 24h zrobie a chcialbym nawet jutro isc spac z tym uczuciem pustego zolondka i rano dlalej dobijac kolejne godziny. Oczywiscie gdy poczuje sie zle to zjem cos malego ale mam nadzieje ze nie bedzie takiej potrzeby.  Trzymajcie sie chudo kochane<3

Dzisiaj

 Spalam z 12h dzisiaj xD i wsm czuje sie nawet dobrze (psychicznie) ale z tylu glowy zawsze jest ten glos "jestes gruba" "nie zryj tyle" "nie zaslugujesz na jedzenie" itp. Ale jak jestem u mojego taty zawsze czas jest lepszy, leiej spie itp. Dzisiaj i jutro odpuszczam sobie diete, ale oczywiscie nie ze wpierdalam wszystko co jadalne ale jem w miare normalnie czyli tak jak powinna osoba w moim wieku. Tylko problem tkwi w tym ze to jest zapotrzebowanie dla osoby z normalna waga. No ale przechodzac do tego co chce przekazac to jutro od 20 najpuzniej robie glodowke. Tak dlugo ile damrade albo mama wcisnie we mnie jedzenie. Trzymajcie sie chudo motylki<3

Ja juz nie wiem

 Czy mi chociaz raz wyjdzie dieta? Bo ja juz naprawde nie maa motywacji. Mam dosc tego ze mi nie wychodzi nie jedzenie. Wczoraj zdobylam chyba 40pkt a dzisiaj tylko 20pkt. Ja juz nie mam motywacji. Z jednej strony chce sie poddac i juz pogodzic sie z tym ze zawsze bede gruba swinia a z drugiej chce osiognac ta perfekcje. Chce widziec te pary oczu patrzoce na mnie z zazddosciom. Chce byc w koncu ta najchudsza przyjaciolka. Chce zeby ludzie sie pytali "Jak?". Chce pokazac wszystkim co muwili ze jestem gruba, ze mnie to nie zlamalo. Chce pokazac wszstkim moje ukryte piekno pod calym tym tluszczem. Pamietajcie o tych wszystkich pdach zawsze gdy bedziecie czuli ze zbliza sie napad (oczywiscie tych powodow jest o wiele wiecej, chcecie zebym zrobila o tym osobny post?) i nie bierzcie ze mnie przykladu w ilosci zjedzonych kcal. Najgorsze jest to ze jestem u taty (moi rodzice sa rozwiedzeni i na soboty i niedziele jade do taty) a tu sie zawsze duzo je. Bardzo duzo. Ciasta, ciasteczka,...

Zjebalam

 Wszystko. Wszystko kurwa! I przepraszam za jezyk jezeli ktokolwiek to czyta grrrr Zostalm zawieszona w sporcie na minimum pol roku, zjadam 800kcal, nie cwiczylam i nawet niewypilam 2l wody. Jestem beznadziejna. Jestem niczym i nikim. Zostala mi juz tylko muzyka..... Musze sie poprawic. Musze byc lepsza. Musze. MUSZE KURWA. Trzymajcie sie chudo, oby wam poszlo lepiej niz mi motylki<3

Nowa dieta

 Od dzisiaj zaczynam diete ten day challenge. Polega ona na tym ze masz 10 dni na schudniecie 2,5kg i opiera sie na punktacji. Maksymalnie w ciogu dnia mozesz zdobyc 80pkt. Jak zjesz ponizej 500kcal masz 20pkt, jak ponizej 1000 to 10 a jak powyzej 1000 to 0. Jesli wypijesz ponad 2l wody masz 10pkt, jezeli powyzej 1l to 10 a jezeli 0 to 0pkt. Tak samo jest z cwiczenimi (1h, 30min, 0min) i ze snem (8h, 6h, ponizej 6h). Ma nadzieje ze zrozumieiscie xD Dzisiaj mam moim zdaniem bardzo dobry bilans bo zjadlam jaos 500kcal ale wiecej na pewno nie (poza tym jestem dumna z siebie bo odmuwila lodow i batona), wypilam 2l wody a dzien sie jeszcze nie skonczyl i spalam 8h. Niestety nie udalo mi sie pocwiczyc i to jest jedyny minus tego dnia. Podsumowujac zdobylam dzisiaj 60pkt. I ogl nie napisalam wczesniej ale zaczelam z waga 63.9kg i postaram sie zwarzyc dopiero za 10dni. Powinnam wtedy wazyc 61.4kg.  Trzymajcie sie chudo Butterflys<3

1.

 Ehhhh... Pisze juz teraz bo juz teraz wiem ze ten dzien sie obrze nie skonczy. Zjadlam juz 890kcal a za chwile ide na burgera bo mona mama cos sobie ubzdurala a ja nie mam sie jak wykrecic. A potem pewnie jeszcze lody bo "Jest ladna pogoda". Ehh... Postaram sie podziubac cos tego burgera i dac jakas wymowke typu ze jest mi niedobrze. Zmieniajoc temat wazylam sie rano i mialam 63.9kg. Do 45 jeszcze troche niestety brakuje ale nie poddaje sie. Osiogne ta perfekcje. Dam rade. Musze dac rade. Trzymajcie sie chudo<333

Wyjasnienia

 Naleza sie wam wyjasnienia. I to takie porzodne. Wiec bylam w szpitalu. Trafilam tam w sobote, i wyszlam dzisiaj. Za co tam bylam? W dwuch slowach: upilam sie. Jak bylam w szpitalu to jadlam. Zawiodlam was i ane. Troche przytylam, troche to z 2kg. ALe nie poddaje sie. Dzialam dalej. Musze osiognac perfekcje. MUSZE. Dla any, dla was, dla mojej siostry. I przede wszystkim: dla siebie. Mam hujowy humor (przepraszam za jezyk) dlatego juz was zostawie. Widzimy sie jutro wieczorem na pierwszym bilansie. OBIECUJE! Pamientajcie, ze zawsze mozecie do mnie napisac, w kom tez, postaram sie na wszystko odpowiadac. NZA <3

Poczatek

 Zaczynajac od poczatku: ma na imie Achlys, mam 15lat, 165cm wzrostu i 63kg. Wiem duzo... ale jestem tu po to by to zmienic. Moja wymarzona waga to 45kg. Z Ana jestem od niedawna, ale zamierzam pozostac na dlugo. Do czasu az osiogne perfekcje. Ta ktora jest odlegla jak malo co ale osiogalna. A pomoze mi w tym Ana i jako motywacje mam was<3. Wiem ze mnie nie znacie ale zawsze mkzecedo mnie napisac, oprocz po wsparcie od was przyszlam tu tez by dawac je wam. Jutro wieczorem pierwszy bilans;) Trzymajcie sie chudo Na zawsze z Ana: Achlys